A my nie zwalniamy tempa, tropikalne upały nam nie straszne – w siedzibie na Markwarta, pod naszym drzewem, planujemy, liczymy, podsumowujemy, obmyślamy. I chociaż pracy przed nami jeszcze sporo, to już dziś cieszymy się ogromnie na to wyjątkowe spotkanie z blisko 150 Dziećmi! Wiatru w żagle dodaje nam również świadomość, jak wiele osób prywatnych, czy firm chce nam pomóc w organizacji festynu i jak wiele osób, chce w pikniku uczestniczyć i poznać naszych kochanych Podopiecznych – czy to prowadząc zajęcia, czy obslugujac któreś ze stoisk! Jesteście niesamowici, za każdy gest – wdzięczność!
Dzisiaj, dzięki Zosi, jesteśmy już częściowo zaopatrzeni w naczynia jednorazowe. Dalsze zakupy jeszcze przed nami, ale naprawdę jesteśmy pełni optymizmu, że wszystko uda się tak, jak sobie wymarzyliśmy i w pierwszą sobotę września, wspólnymi siłami namalujemy kolejne piękne wspomnienia do dziecięcych „pudełek że skarbami”