27 lipca, dzięki zaangażowaniu i wsparciu wielu niezwykłych Osób, zorganizowaliśmy wyjątkową akcję –
Wakacyjny Motopiknik, w którym wzięły udział Dzieci i Młodzież z Placówki Opiekuńczo – Wychowaczej przy ul. Stolarskiej; z Rodzinnego Domu Dziecka Pani Doroty na Piaskach oraz z jednego z bydgoskich Mieszkań Usamodzielnienia.
Z jak zaufanie. Nasze zaufanie w stosunku do siebie samych; do naszej intuicji, uważności na potrzeby Naszych Dzieciaków, ale też zaufanie w stosunku do naszych wystarczających możliwości
(była to dopiero pierwsza nasza tak duża i długa impreza z udziałem Podopiecznych z różnych placówek i mieliśmy świadomość, od jak wielu czynników, zależy jej powodzenie…)
Z jak zaufanie. Nasze zaufanie do coraz to nowych Osób, z którymi mamy szczęście współpracować. Osób, które przychodzą po prostu na akcję, a w uśmiechniętych oczach mają wypisane: „Jeszcze nie wiem dokładnie w jaki sposób, ale chcę się podzielić tym, co mam i umiem.” A później, w trakcie imprezy dyskretnie obserwujemy, czuwamy i… już wiemy, że ten kredyt zaufania właśnie został spłacony z nadwyżką a my nie wyobrażamy sobie już nawet, że T y c h Osób nie byłoby teraz z Nami, podczas wydarzenia !
Z jak zaufanie.
Wreszcie to najważniejsze.
Takie akcje to nie tylko wygłupy, śmiech, wspólne zabawy, wcinanie pizzy, próby zjedzenia lodów Ekipy w ekspresowym tempie, zanim słońce nam je rozpuści i radość mnożona odpowiednio przez ilość osób.
Takie akcje, to przede wszystkim pojedyncze cegiełki, z których Dzieci mogą we własnym tempie odbudowywać zaufanie do dorosłych.
Tak wiele Osób z otwartością na wszystko, co się wydarzy.
Tak wiele atrakcji, z których można wybierać.
Czas na motocyklowe przejażdżki (Podziękowania dla całego Motocyklowego Teamu!)
Czas na tory przeszkód, na bardziej i mniej poważny trening bokserski
(Podziękowania dla Trenera Pawła i całego Teamu Zawisza!)
Czas na „plażowe zabawy”, berka w tumanach piachu; rozegranie minimeczyku siatkówki, taneczne podskoki z pomponami
Ale…
był również czas na leżenie na kocykach. Na opowiadanie historii, na partyjki w Memo i łaskotki. Czas na przytulasy i rozmowy. Czas na tatuażowy kącik i przerwy na jedzenie lodów
Czas w grupie i czas indywidualny.
Czas.
„-Chcę się przejechać motorem!
– Jasne, wsiadaj!
(wskakuje)
-Hm, jednak nie chcę jechać. Wolę tylko ubrać kask i posiedzieć na tym motocyklu….
– Pewnie, nic na siłę, Chłopie. Proszę, tu masz kask!”
My uwielbiamy Nasze Dzieciaki od dawna i trochę już Je znamy. Każde z Nich jest wyjątkowe i dla każdego z Nich tak ważne jest być zobaczonym.
Nie zawsze jesteśmy w stanie dać Im tak dużo, jak byśmy chcieli, ale dzięki temu, że na ostatnim pikniku było tak wiele dodatkowych par uszu do słuchania, ramion do noszenia „na barana” i przyjaznych twarzy do wymieniania się uśmiechem, to nasze marzenie, aby wszystkie Dzieciaki czuły się nie tylko dostrzeżone, ale przede wszystkim zobaczone z całą swoją energią, zostało w pewien sposób spełnione
Z jak zaufanie.
Miniona niedziela była dla Nas niezwykłym Darem.
Dziękujemy, że byliście tam z nami dla Dzieci.